Dormitorium dziewczyn; numer 1.

Wszedł do pokoju ostatni, kończąc jedzenie swojej czekoladowej żaby.
- Mi gumisiowy soczek, po którym będę skakał jak naćpany kangur. Albo wóde.
Usiadł przy ścianie, opierając się o nią.
- Dawaj, Meg. Ja zaczynam kręcić.

-Wiii... Będę cieszyć mordki stan.
*Uśmiechnęła się siadając na łóżku*

Polała wódę, do czterech kieliszków. Ot tak, gdyby Meg chciała. Uśmiechnęła się do wszystkich po kolei, po czym wzięła kieliszek do ręki.
- No to siup.
Przechyliła kieliszek, wypijając wszystko za jednym razem. Momentalnie się skrzywiła, więc szybko popiła alkohol sokiem dyniowym.
-Gram z wami.

- A więc zapraszam.
* Ulokowała się wygodnie na podłodze, podając puszkę Jamesowi*
- No to kręć, stary.
* Uśmiechnęła się, gestem dłoni zapraszając dziewczyny do kręgu*

Nalała sobie do szklanki soku dyniowego. Sama zasiadła na podłodze, po turecku. Na jej ustach pojawił się szeroki, wredny uśmieszek. Miała pomysły co do tej gry, takie ot, niczego sobie.
- Kręć.

* Sięgnęła po kieliszek wódki, pijąc go jednym haustem*
- Uuu, wody....
* Jęczała, trzymając się za gardło*

Zachichotała i podała jej szklankę z sokiem dyniowym. Uniosła brew w górę.
- Twój pierwszy raz?

Wstał i podszedł do stołu po swój kieliszek. Po czym znowu usiadł. Zakręcił butelką. Wypadło na Lisę.
- Pytanie czy wyzwanie?
Napił się ze swojego kieliszka.
- E, Lisa, masz jeszcze tego soku?

- Zaryzykuję wyzwaniem.
Odmruknęła po czym wstała. Bez słowa podała mu szklankę soku dyniowego, po czym zajęła swoje miejsce na podłodze. Zmrużyła oczy, patrząc na chłopaka z oczekiwaniem. Ciekawa była, co dokładnie jej wymyśli. Miała tylko nadzieję, że nic skrajnie idiotycznego.

Napił się soku i wstał. Wyjął ze swojej torby długą rurę i mówi.
- Lisa, zatańcz na niej.

* Popijała sok dyniowy, chcąc zaznać ukojenia dla gardła*
- Lissss...
* Wymruczała, śmiejąc się*
- Ta piosenka jest dla niegrzecznych dziewczyn
Z całego świata
erotyczne, erotyczne tancerki
Jedziemy!
Kolejny dzień
Kolejna noc
A ona zachowuje się jakby nie spała
Jest drapieżna
Kiedy pije
to ona rozdaje karty, gdy jest na mnie
Słuchaj!
Ona nie chce kochać
tylko pragnie dotykania
jest chciwą dziewczyną, która nigdy nie ma dość
nie chce kochać
tylko pragnie dotykania
zna te wszystkie ruchy
by sprawić że chcesz ją mieć..
* Rozpoczęła swój akompaniament*

- Niech będzie.
Mruknęła z niezadowoleniem. Wzięła rurę... No i zaczęła tańczyć. Trwało do dosłownie 10 sekund, po czym usiadła na swoim miejscu. Zakręciła butelką. Wypadło na Megan.
- Pytanie czy wyzwanie?

-Oj, biedaku...
*Uśmiechnęła się do Meg jednym łykiem opróżniając kieliszek*
-U... Ale mocna.
*Potrząsnęła głową dla odświeżenia umysłu*

- O taak... Jest biedna.
Mruknęła tylko, mrużąc oczy. Spojrzała na Megan z drapieżnym uśmiechem na ustach.

-No Meg dawaj wyzwanie...
*Psychopatycznie się uśmiechnęła*

- A czy ja wyglądam na tchórza?
* Zapytała, uśmiechając się tajemniczo*
- Wyzwanie.
* Wyprostowała plecy, czekając na nieuniknione*

-Sie będzie działo...
*Uśmiechnęła sie podle*

Zastukała palcami o wargi, widocznie się nad czymś głęboko zastanawiając. Nie zajęło jej to długo, postanowiła wybrać pierwszą myśl, która przyszła jej do głowy. Pstryknęła palcami jednej ręki, patrząc z lubieżnym uśmieszkiem na dziewczyny.
- Obmacaj Alex. Po cyckach, tyłku i kroczu.
Jebła w końcu, a na jej usta wkradł się specyficzny uśmieszek.

-Kuva jego mać!
*Zerwała się z łózka patrząc na Lisę krzywym okiem*
-Jebało cię?

- Już dawno.
Mruknęła cicho, po czym wstała. Ponownie polała wódki do kieliszków i szybkim ruchem go przechyliła. Od razu popiła sokiem dyniowym.

-Megan... Nawet sie nie warz...
*Pogroziła palcem upijając kieliszek*

- Albo macasz, albo fant. - Mruknęła, patrząc na Megan spod przymrużonych powiek.
- A tym fantem będą... Twoje spodnie.

- Alex, kochanie...
* Wymruczała, powoli się do niej zbliżając*
- Daj mi wszystko ten nocy!
* Wyjęczała, zaczynając spektakl.*

*Zaczęła usiekać po pokoju przed Megan jeszcze w miarę trzeźwię*

- Kochanie, chodź do mnie!
* Pobiegła jej tropem, śmiejąc się pod nosem. Po chwili złapała dziewczynę, rozpoczynając miarowe rozpinanie koszulki. Ułamek sekundy później, macała jej piersi*